Biura z ideą „trzeciego miejsca” są coraz popularniejsze Opublikowano 9 sierpnia 2017
Biura na całym świecie coraz częściej sięgają po ideę tzw. „trzeciego miejsca”, stając się nie tylko miejscem pracy, ale także neutralnym miejscem… odpoczynku i prowadzenia życia towarzyskiego. Koncepcja ta zaczyna przyjmować się także w Polsce.

„Trzecie miejsce” – ani dom, ani praca
Według opublikowanej w 1989 roku teorii autorstwa Ray’a Oldenburga nasze życie skupia się wokół 3 przestrzeni – domu, pracy oraz tzw. „trzeciego miejsca”, czyli neutralnej i odseparowanej od domu i pracy odskoczni, w której możemy np. zrelaksować się, napić, zjeść i spotkać ze znajomymi.

Charakterystyczne dla takiego miejsca jest niskie lub zerowe ponoszenie kosztów przebywania w nim, dostęp do jedzenia i napojów, bliskość, wygoda i – co najważniejsze - obecność ludzi. Jeszcze do niedawna za „trzecie miejsce” uważano przede wszystkim parki, miejskie ogrody, skwery, restauracje, kręgielnie, biblioteki czy kawiarnie.  Paradoksalnie dziś coraz częściej do tej listy dopisuje się także… biura.

Te nie tylko coraz chętniej wcielają ideę „trzeciego miejsca”, ale także prześcigają się w pomysłach jak to zrobić. - Elementy związane z ideą „trzeciego miejsca”, znajdziemy obecnie praktycznie we wszystkich nowoczesnych biurach. Takie przestrzenie tworzą zarówno firmy wynajmujące lokale, jak również właściciele biurowców. Forma takiego miejsca jest różna – od zielonych stref relaksu i tarasów z parasolami i sofami, poprzez strefy chillout’u i co-workingu, skończywszy na pokojach gier z Playstation – mówi Michał Dobrowolski, dyrektor zarządzający  BREMA Developement z Katowic.

Biuro z pomysłem, nawet lepsze niż dom
I faktycznie, pomysłów jak takie miejsca mogą wyglądać jest sporo. Na przykład firma Comvert z Werony we Włoszech stworzyła swoim pracownikom rampę do jazdy na deskorolce zawieszoną nad stanowiskami pracy. Z kolei firma Infosys stworzyła w swoim biurze… kręgielnie.

W firmie BOX z Paolo Alto pracownicy mogą pracować siedząc na huśtawkach,  a w siedzibie AOL (również w Paolo Alto) czas wolny w biurze można spędzić w  pokoju ze stołami bilardowymi. Berlińska siedziba Sonudloud idzie nawet o krok dalej,  do dyspozycji pracowników jest biblioteka, wewnętrzny ogród, pokój do jogi, dźwiękoszczelny pokój służący do drzemek, a nawet strefa wolna od technologii.

Pracę z ideą „trzeciego miejsca” połączono także w kampusie Google w kalifornijskim Mounatiview. Jako punkt wyjścia gigant internetowy przyjął założenie, że „trzecie miejsce” wiąże się z piciem i jedzeniem. Efekt? Firma dla swoich pracowników otworzyła CoffeeLab – kawiarnię wewnątrz firmy, która klimatem przypomina Starbucks’a. Cel? W pracy masz poczuć się zrelaksowany jak w domu, a tym samym podnieść swoją produktywność.

Biurowce też wchłaniają ideę
Ale zmiany wprowadzają nie tylko firmy, także właściciele biurowców. Przykład? Biurowiec Plaza Tower w Minneapolis ustawił ostatnio w swoim budynku specjalne strefy wypełnione wygodnymi siedziskami, przypominającymi te, jakie spotkać można w hotelowych lobby lub barach. Efektem - wzrost najmu z 58% do 97%!

- Firmy mogą sobie dziś pozwolić na taką synergię funkcji biura i domu, bo zmienia się sposób w jaki pracujemy, a także oczekiwania pracowników.  Dziś większość zadań możemy wykonywać z równą skutecznością w biurze, co w kawiarni czy w parku. Coraz więcej pracodawców i deweloperów rozumie te zmiany i dostosowuje do nich biura, próbując wprowadzić w aranżację elementy kojarzące się z miejskim skwerem, kawiarnią, nocnym klubem czy domem – mówi Dobrowolski.

Dowód? Aż 68 proc. ankietowanych przez firmę SpaceWorks przyznaje, że swoją pracę może wykonywać równie skutecznie z dowolnego miejsca. Co to oznacza dla firm? Zdaniem przedstawicieli rynku, będzie powstawało coraz więcej przestrzeni biurowej, które łączyć będą ideę drugiego miejsca – pracy z ideą tzw. „trzeciego miejsca”.  

- Większość nowoczesnych biur oddaje już swoim pracownikom przestrzeń, w której znajdują się strefy relaksu z żywą roślinnością, grami komputerowymi, sofami, ekspresami parzącymi kawę na 15 sposobów czy regałami z książkami, które można poczytać w biurze lub wypożyczyć do domu. Takie podejście do biur to niemal standard w firmach IT, reklamowych, mediach czy w biurach architektonicznych – mówi Dobrowolski.

„Trzecie miejsce” w Katowicach
Idea „trzeciego miejsca” zaczyna także przenikać stopniowo do polskich biur. Przykład? W kwietniu w Katowicach oddano do użytku biurowiec BREMA. Na ponad 11,6 tys. m kw. pracownicy z firm najmujących mogą korzystać m.in. z zielonych stref relaksu wokół budynku, a także mającego ponad 100 m kw. tarasu, który stworzono na dachu biurowca z widokiem na Katowice. W biurowcu powstaje także właśnie rowerownia z prysznicem i szatnią – w ten sposób właściciel budynku chce zachęcić pracowników do ruchu, ale także integracji wokół sportu.

- Dążymy do tego, żeby biuro, w którym spędzamy nawet po 12 godzin, służyło nie tylko do pracy, ale także do spotkania po pracy. Żeby dawało pracownikom nie jeden model pracy przy biurku, ale kilka modeli, które może sobie sam wybrać w ciągu dnia. Taka swoboda wybierania przestrzeni, a także domowe elementy w biurze, nie tylko podnoszą efektywność pracy, ale także zacieśniają więzi, budują społeczność pracowników, rozładowując napięcie i stres – przekonuje Dobrowolski.